środa, 17 lipca 2019

Szczepan!

W kolejny dzień rekolekcji zajęliśmy się już przygotowaniami samej akcji. Śpiew, próba pantomim. Na konferencji ksiądz mówił o tym, jak bardzo potrzebujemy Ducha Świętego. Jest On Ogniem, który parzy, zapala i ogrzewa. Bardzo potrzebujemy Ducha Świetego bez Niego nie damy rady głosić Ewangelii. O tym była pierwsza konferencja a druga nie wiem o czym;) bo mnie na niej nie było. Dzisiaj popołudniu w święto Matki Bożej Szkaplerznej w naszym domu na wsi jeden z naszych braci miał obłóczyny. Niektórzy ewangelizatorzy - głównie mieszkańcy i przyjaciele Domu Miłosierdzia Bożego byli w tą wielką uroczystość z naszym bratem Miłosiernego Pana na wsi Rola. Niegdyś Oskar od dziś brat Szczepan założył dzisiaj habit, który będzie dla niego skórą a dla świata znakiem, że Bóg sam wystarczy. To była niezwykła uroczystość, wszystko odbyło się na świeżym powietrzu i chociaż kilkanaście minut przed Mszą Święta padał deszcze po modlitwie Pan dał słońce, które w trakcie Eucharystii momentami nawet przypiekało. Ani jedna kropla deszczu nie spadała do końca świętowania(po Mszy Świętej był tez wspólny posiłek, również pod gołym niebem). Pan wychował nas tak, ze naprawdę w trakcie uroczystości nawet przez chwile nie myślałam o tym, że zaraz zacznie padać chociaż ciemne chmury pojawiały się co jakiś czas. Ufność nawet o takie rzeczy! Wierzysz Panu, że na nadmorskiej ewangelizacji będzie piękna pogoda to nie zabieraj kurtki przeciwdeszczowej - takimi krokami Bóg uczył i nadal uczy mnie ufności. Kiedyś nie zabierałam peleryny na nadmorską dzisiaj nic nie zabieram prócz krzyża, Pisma Świetego i drugiej koszulki. Nie dlatego ze jestem superbohaterem, dlatego, że chcę jeszcze bardziej doświadczać troski Jezusa o mnie.










1 komentarz: