czwartek, 26 lipca 2018

Dobroć Boga się nie kończy!!!




Bóg  jest wielki. Dzisiejsze moje śniadanie  przerosło najśmielsze oczekiwania. Do wyboru około 16 różnych potraw wśród, których nie zabrakło oczywiście wersji na słodko, kawa, sok pomarańczowy i świeże pieczywko. A idąc wczoraj na nocleg powtarzałam sobie w sercu: umiem cierpieć biedę, umiem też obfitować, chciałam przygotować się na przyjęcie wszystkiego, jak usłyszałam, że śpimy na strychu to pomyślałam, że może być ciężko a Jezus dał mi doświadczyć takiej obfitości!
Bóg jest cudowny. Po wieczornej modlitwie ksiądz zapytał czy ktoś z przybyłych do kościoła ludzi chciałby sie podzielić jakimś doświadczeniem, przeżyciem z tej modlitwy. Podeszła jedna kobieta, mówiła bardzo nieskładnie i kilkakrotnie mówiła o wielkiej niechęci do życia. Po wszystkim rozmawialiśmy z nią z księdzem. Tłumaczyliśmy wiele spraw związanych z wiarą i wyborem Boga jako pierwszego i jedynego. No i tak po nitce do kłębka i pani wyspowiadała się po wielu latach. Czyż to nie wspaniałe?
A jeszcze jedno. Popołudniu dostaliśmy zaproszenie na obiad tylko w Darłowie 3km stąd. Wyszliśmy na ulicę zaczęliśmy łapać stopa modląc się koronką i nagle samochody zaczęły sie zatrzymywac wiec w przeciągu 20min wszyscy znaleźli się w miejscu  przeznaczenia.
Muszę iść spać bo zasypiam pisząc to. Dobrej nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz