piątek, 19 sierpnia 2016

Nie moja ale Twoja wola.

Dzisiaj spotkaliśmy się z księdzem biskupem pomocniczym Krzysztofem Włodarczykiem. Swoim słowem zapalił nas do głoszenia Boga Żywego. Zachęcał nas do mówienia o Bogu z pasją i mocą. Bo głoszenie cicho jak myszka:) to za mało, niech ludzie zobaczą jak kochamy Jezusa. 

Popołudniu wyszliśmy z ewangelią na miasto. Jak wychodzilismy z domu zaczęło padać. Asia, nasza ewangelizatorka zachęciła nas do tego abyśmy pomodlili żeby przestało, ale z wiara i w jedności. Jak doszlimsy na plac obok ratusza padało już coraz bardziej. I wtedy Asia zauważyła że jedna osoba z nas ma parasol w kieszeni. I wtedy powiedziała
- I co, mieliśmy modlić się w jedności o to, żeby nie padało. A pada, bo jeden z nas ma parasolke w kieszeni. 
Wtedy ten jeden z nas wyrzucił parasolke na ziemię. Później jak już poszliśmy dalej, widzimy że on już nie ma tej parasolki. I Asia zapytała co z nią zrobił, a on na to, że oddał takiej pani która nie miała parasola. Takie fajne to było:) 
Mimo deszczu Bóg dał nam ludzi do których mówiliśmy o Jezusie. Bo należy głosić w porę i nie w porę. Każdy czas jest dobry. 

Idę spać na kilka godzin i chce w moim sercu zgodzić się na wszystko czego zapragnie Bóg.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz