niedziela, 13 lipca 2014

Nic tylko ufać!

Podróż już prawie za mna. Wlasnie przesiadlam się do drugiego pociagu ze Stargardu Szczecińskiego do Koszalina. Podróż moge nazwać trudną-cieżkie walizki, noc. W pociągu tym pierwszym z Krk mało przyjazna atmosfera. Przedział pełen ludzi, którzy chyba bardzo nie lubią mydła, zatem woń skarpet niczym przykisiany kał.Do tego mój kaszel wciaz się utrzymuje mimo iż wzięłam antybiotyk. Mimo wszystko postanowiłam jednak wykonać znak krzyża i zasnąć w tym jakże świeżym przedziale. Wymieniłyśmy kilka spojrzeń z Fita, pośmiałyśmy się z z zapoiedzi w megafonie i próbowałyśmy zasnąć. Niestety kaszel wciaz mi przeszkadzał wiec zarzylam kolejny lek,spalam może godz kiedy Fita MEGA źle się poczuła. Zrobiła się cała blada i jedyne co mówił to, to ze boli ja brzuch i ze jej słabo. Wyloniłysmy się na zimny korytarz i m probowalam jej jakos pomoc, chociaz nie wiele mógłam zrobić w jadącym pociagu. Po ok godz troche się jej polepszylo skarpetki wysiadly i dało się jakos dojechac.Teraz kolejny przedział zawalony, a my czujemy się naprawde kiepsko. Jedziemy głosić Boga;) pozostaje nam więc jedno UFAC ze o nasze zdrowie Pan się zatroszczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz