wtorek, 8 sierpnia 2017

Żywe jest bowiem Słowo Boże

Podróż pociągiem na południe to dobry moment na podsumowanie czasu Ewangelizacji Nadmorskiej. Jezus w tym roku szczególnie zachwycił mnie swoim prowadzeniem przez Słowo Boże. Każdego dnia rano modlilśmy się cała wspólnotą o Słowo i jedna wyznaczona przez księdza osoba otwierała Pismo Święte. Zapisywaliśmy to wszystko, żeby móc do tego wracać i umacniać swoją wiarę. Oto spis prowadzenia Pana przez 10 dni głoszenia;)

21 lipca 2017r. - Łk 24, 12 (pusty grób-zdziwienie)
Pierwszego dnia od rana ludzie słuchali nas na plażach, ustawiali się w kolejce do błogosławieństwa i by otrzymać medaliki z Matką Bożą. Największym jednak zdziwieniem dla nas było, gdy na plaży ks. Jacek pomodlił się o Słowo ( i poprostu otworzył Pismo Święte na "przypadkowym" miejscu) otrzymaliśmy wtedy fragment z Księgi Proroka Aggeusza zaczynający się słowami "Dnia 21 siódmego miesiąca...". Nie mogliśmy wyjść z podziwu, że Bóg aż tak konkretnie do nas mówi, nawet data. Słowo to zapowiadało ogrom Łask Bożych, który dotykał nas każdego dnia przez całą ewangelizacje, a tego dnia kościół wypełniony był ludźmi, którzy przyszli by wspólnie z nami uwielbiać Boga.
Na koniec dnia kiedy większą część grupy nie miała noclegów wspólnie zaczęliśmy odmawiać różaniec. W trakcie modlitwy zmniejszała się liczba osób oczekujących, ponieważ pojawiali sie chętni do przygarniecia nas. Przy ostatniej tajemnicy juz wszyscy dostali noclegi.

22 lipca - Mk 10, 13-16 (pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie)
Tego dnia plaże były wyjątkowo pełne dzieci, które chętnie z nami tańczyły. Wieczorem natomiast przyszła schowka dziecięca, która chciała z nami śpiewać podczas modlitwy.
Zrozumieliśmy też, że to Słowo dotyczyło nas, mamy bowiem stać się jak dzieci i w pełni ufać naszemu Tacie, bo on wie jak nas najlepiej poprowadzić.

23 lipca - J 21, 15-19 (czy miłujesz mnie bardziej)
Tego dnia Jezus zadał nam to pytanie bardzo konkretnie. Z racji, że była to niedziela nie głosiliśmy od rana na plaży, ale byliśmy na mszach świętych. Kiedy popołudniu chcieliśmy wyjść z Ewangelia zaczęło padać. Zrozumieliśmy, że Bóg chce nas przy sobie, dlatego adorowaliśmy Jezusa całą wspólnotą do wieczornych mszy świętych. Po nich pokazywalismy pantomime i mówiliśmy świadectwa. Kościół był pełen zainteresowanych słuchaczy.  Pan sam przyprowadził nam ludzi.

24.07 - Jr 6, 11-15 (gniew Boży)
Rano nie rozumieliśmy dlaczego Bóg dał nam tak trudne Słowo, ale pełni ufności przyjęliśmy to pamiętając, że jak Bóg daje ostre Słowo to wzywa do nawrócenia, dlatego w swoich sercach chcieliśmy bardziej przylgnąć do Boga. Jednak na plaży zrozumieliśmy, że to Słowo nie dotyczy tylko nas. Podczas głoszenia spotkaliśmy sekte Hare Krishna. Dla nas to był jasny znak działania złego, ale nie ustawaliśmy w modlitwie i głoszeniu Jedynego Boga. Sekta ta była w Ustroniu Morskim dokładnie w tym samym czasie co my (2 dni). Ciekawą rzeczą jest to, że ludzie w tej miejscowości szczególnie nas słuchali i licznie podchodzili do błogosławieństwa.

25.07 - J 13, 4-8 (umycie nóg)
W naszej wspólnocie obserwowaliśmy problem z jednością ( różne charaktery, potrzebują czasu żeby się dotrzeć ;)), dlatego to Słowo nas nie zdziwiło, zrozumieliśmy, że powinniśmy jeszcze bardziej służyć sobie nawzajem.

26.07 - Ml 2, 10-16 (zagadnienia małżeńskie)
W tym Słowie Bóg mówił o porzucenia pierwszej miłości i rozłamie. Cześć z nas czuła, że to Słowo dotyczy naszej wspólnoty, niektórzy natomiast uważali, że tego dnia mamy szczególnie polecać Bogu małżeństwa, które borykają się z problemami. Tego dnia bardzo padało, kiedy modliliśmy się o pogodę, padało jeszcze bardziej, nie mieliśmy możliwości wyjść. Ksiądz zapytał Jezusa dlaczego tak jest i otrzymaliśmy Słowo 1 Kor 3, 1-7 (niezgoda we wspólnocie). To napomnienie Boga sprawiło,  że usiedlismy wszyscy razem i zaczęliśmy rozmawiać. Wiele osób nosiło w swoich sercach trudności, które uniemożliwia im oddanie się w pełni ewangelizacji. Wyjaśniliśmy wszystko, przeprosiliśmy Boga i siebie nawzajem, deszcz przestał padać i mogliśmy wyjść ewangelizować.

27.07 - Mt 13, 10-13 (słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie)
I tak wyglądało głoszenie tego dnia. Było trudno. Na plażach wiekszość ludzi nie chciało nas słuchać, ale ufaliśmy Bogu.

28.07 - Dz 10, 17-43 (Piotr głosi Boga Żywego)
Tego dnia było piękne słońce,  bardzo nas to cieszyło, ponieważ plaża była pełna ludzi. W tych samych miejscach co dzień wcześniej serca ludzkie już nie były zamknięte.

29.07 i 30.07 (nie pamiętamy jaki tego dnia był fragment, ponieważ go nie zapisaliśmy. Z listu Pawłowego o głoszeniu Jezusa)
W tych dniach nasze grupy się połączyły i głosiliśmy w Mielnie. Jest to miejscowość trudna, młodzi ludzie przyjeżdżają tam na urlop, dużo piją i ćpają. Dla nas połączenie grup było dużym umocnieniem ponieważ czuliśmy większą siłę w głoszeniu Boga. Niektórzy z nas ewangelizowali także w nocy, przy klubach. Zagubieni ludzie jeszcze bardziej potrzebują Boga, to było widać,  z reszta sami o tym mówili.

Dla mnie to jest naprawdę wielki znak Bożego prowadzenia i tego, że On się nie myli. Słowo Boże jest nam dane przez Kościół każdego dnia i jestem pewna, że tutaj Bóg też się nie myli trzeba tylko zacząć słuchać. I mówię to tutaj w pierwszej kolejności do siebie. Chwała Panu za ten święty czas. Niech On będzie w tym uwielbiony. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz