Szalony czas gloszenia Boża Żywego na plaży rozpoczyna się znowu. Tym razem ja i moja przyjaciółka Anna wyruszyłyśmy do Koszalina stopem;) hm plan na ranny wypad nieco nie wyszedł obecnie znajdujemy się na wylotòwce w Krakowie:) Pomysł przyszedł "przypadkiem" kiedy piłyśmy kawę w jednej z krakowski kawiarni. Pomodliłyśmy się i Pan dał Słowo, które teraz nas prowadzi. Chcemy jechać w taki sposób żeby ewangelizacować w drodze. Ufamy że Pan zatroszczy się o nas. Prosimy o modlitwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz