No cóż spotkanie zakończone. Rano odśpiewalismy wspólnie jutrznie z braćmi saletynami;) później śniadanko i kawka. Nastepnie spotkanie dzieleniowe, czytaliśmy Słowo Boże z dnia i dzieliśmy się tym co nas poruszyło w tym Słowie. Ten punkt programu bardzo mnie zbudował, gdyż padło wiele słów pełnych nadzieji. Później była Msza Święta (nie zabrakło mojego Święty;)) obiad, kolejna kawa i rozstanie;). Rodzina rozjechała się w swoje strony.
Cóż mogę rzec. Na pewno Bóg umocnił moja wiarę przez ten czas. Dzisiaj szczególnie dotarło do mnie to, jak niedobrze jest uciekać przed cierpieniem. Wtedy człowiek staje się tak bardzo skołowany. Ja tak miałam w ostatnim czasie. Wszystko się wtedy przekłamuje, obraz Pana Boga i mój własny. Przecież to normalne ludzkie, że nikt z nas nie chce cierpiec, ale kiedy ten krzyż już jest gdyby go tak przyjąć i iść i żyć. I nie być w tym samemu bo jest przecież On nasz Pan Jezus. Gdyby podjąć ten trud i walczyć. Chociaż wszystko w koło się wali. Jednak iść. Myślę że to jest TO. Rycerskość Wioty powraca.
Panie Jezu dziękuję Ci za te święte 3 dni. Proszę bądź ze mną w tej walce. Amen
http://w569.wrzuta.pl/audio/5tIvyCiqIIH/swiety_e-mol
Bez pieniędzy i noclegów, ufając Jezusowi idziemy brzegiem morza głosząc Boga Żywego i Jego Miłosierdzie!
niedziela, 12 marca 2017
Warto kochać - after żebrak dzień 2
Dziejszy dzień minął nam intensywnie. Po porannych modlitwach, śniadaniu i kawie udaliśmy się do Łagiewnik gdzie najpierw mieliśmy spotkanie z siostrą, która opowiadała nam o Bożym Miłosierdziu a później cud uzdrowienia Magdy, za którą jej mama modliła się przed obrazem Jezusa Milosiernego. Ten cud mnie totalnie zmiażdzył, Magda miała wypadek samochodowy po którym usunięto jej fragment mózgu odpowiedzialny za mowę. Dzisiaj jest zdrową kobietą, mówi, chodzi żyje normalnie. Lekarze nie wiedzą jak to możliwe. No właśnie jak? Bóg i tylko On. Tak bardzo mnie to umocniło! Później my opowiedzieliśmy siostrze o ewangelizacji nadmorskiej i Domu Miłosierdzia Bożego. To było super spotkanie. Następnie mieliśmy Mszę Święta, taką naszą. Rozpoczęliśmy głośnym śpiewem "Nie mądrość świata tego" co przypomniało nam głoszenie. No i było Wioletki ukochane Święty, Święty;) tak dobrze być wśrod swoich;)
Popołudnie w seminarium też było owocne, posłuchaliśmy opowieści naszych kleryków o objawieniu na La Sallete, dzieliliśmy się naszymi przeżyciami z nadmorskiej i tym jak teraz żyjemy. A wieczorem wspólnie uwielbialiśmy Pana. Prosząc Go też aby otwierał nasze oczy byśmy potrafili patrzyć na bliźniego jak na swego brata (tak w duchu dzisiejszej Ewangelii).
Dla mnie osobiście dzisiejsze poruszenie serca to słowa pieśni Ubi Caritas, którą słyszałam i śpiewałam milion razy w życiu a dopiero dzisiaj moje serce zrozumiało, że tam gdzie jest miłość tam jest Bóg. Dlatego warto kochać, warto bo On jest źródłem miłości.
Zasypiam turbo;) do jutra
Popołudnie w seminarium też było owocne, posłuchaliśmy opowieści naszych kleryków o objawieniu na La Sallete, dzieliliśmy się naszymi przeżyciami z nadmorskiej i tym jak teraz żyjemy. A wieczorem wspólnie uwielbialiśmy Pana. Prosząc Go też aby otwierał nasze oczy byśmy potrafili patrzyć na bliźniego jak na swego brata (tak w duchu dzisiejszej Ewangelii).
Dla mnie osobiście dzisiejsze poruszenie serca to słowa pieśni Ubi Caritas, którą słyszałam i śpiewałam milion razy w życiu a dopiero dzisiaj moje serce zrozumiało, że tam gdzie jest miłość tam jest Bóg. Dlatego warto kochać, warto bo On jest źródłem miłości.
Zasypiam turbo;) do jutra
sobota, 11 marca 2017
U Maryji z La Sallete - after żebrak
Wyjechałam na weekend 20 min od mojego domu;) uwaga do Seminarium Saletyńskiego. Nie, nie planuje zostać księdzem;) po prostu ewangelizatorzy z nadmorskiej mają spotkanie. Ten weekend to będzie czas dla nas, spędzimy go wspólnie na modlitwie i dzieleniu się naszym życiem i wspomnieniami z gloszenia Boga na plaży. Dzisiaj przeżyliśmy wspólnie drogę krzyzowa, a później spotkaliśmy się na pogadance;) tak dużo było śmiechu i radości. To jest dla mnie tak bardzo wspaniałe, że nie wszyscy znamy się dobrze (jesteśmy z różnych "edycji" żebraka) niektórzy dzisiaj się poznali, a jak już się trochę znamy to widujemy się rzadko z niektórymi raz na rok np;) a jest między nami taka więź, taka naprawdę miłość braterska, że możemy razem tak się dobrze czuć. Dla mnie osobiście to bardzo budujące. Cieszę się tym, że w trudnej ostatnio dla mnie codzienności mogę tu odpocząć w miłości.
Drodzy "żebracy" jeśli jesteście tutaj w pobliżu albo gdziekolwiek dołączcie. Z resztą jeśli ktokolwiek chce niech dołączy. Jutro ok godz 10 będziemy mieć Mszę Święta w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Na razie tyle. Uciekam do snu, gdyż rano pobudka na jutrznie.
A jeszcze teraz odmawiałam z Ania Pompejanę. Jutro ostatni dzień części blagalnej. Cieszę się, że akurat tak wypadło że przerzucę sie na cześć dziekczynna tutaj u Maryji z La Sallete.
Dobrej nocy. Pomodlcie się za mnie bardzo pokornie prosze
Na razie tyle. Uciekam do snu, gdyż rano pobudka na jutrznie.
A jeszcze teraz odmawiałam z Ania Pompejanę. Jutro ostatni dzień części blagalnej. Cieszę się, że akurat tak wypadło że przerzucę sie na cześć dziekczynna tutaj u Maryji z La Sallete.
Dobrej nocy. Pomodlcie się za mnie bardzo pokornie prosze
piątek, 3 marca 2017
Coffee Heaven film
Dla tych, którzy nie mogli obejrzeć spektaklu a bardzo chcieli. Też dla tych, którzy nie chcieli a może teraz chcą. Dla tych co byli i chcą widzieć raz jeszcze. Dla Was wszystkich Kochani. Niech Bóg działa.
Pamiętajcie, że polecamy was Bogu i prosimy was o to samo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)