Nie wiem czy pamiętacie jak rok temu tutaj coś dla was pisałam:)
Jak nie to teraz se przeczytacie zaległośc Wyruszyła m znowu, jadę opoznionym pociągiem do Poznania, zaraz będę na miejscu. Stamtąd zabiera mnie jakaś kobieta samochodem do Koszalina, nie znam jej ale to nic:)
Jak tak jadę tym pociągiem to czuje naprawdę jakbym robiła to całe życie- wiecznie na walizkach. Zastanawiam się kiedy minął ten cały rok?
Słuchajcie sprawa jest taka, okropnie mi się nie chce, brak mi sił i w ogóle beznadzieja roku. Dlatego proszę módlcie się za mnie, przecież jadę głosić Boga Żywego nie mogę zamulac zbytnio.
Was też będę polecać Jezusowi, odpoczywajcie z Nim. I proszę teraz o jedną zdrowaske za mnie:)
ja się pomodlę :D E.
OdpowiedzUsuń