Rano dostaliśmy Słowo o tym, by się zbroic, by ustalić plan działania, bo szykuje się wojna. Wiadomo, walczymy o dusze. 😊 Mieliśmy poranne peturbacje, potem wyszliśmy na plaże. Przedtem z racji tego, że pogoda dopisuje, skorzystalismy z krematoryjnych usług kl. Michała😂, czyli nasmarowalismy się użebranymi kremami. Na plaży okazało się, że byliśmy imieninowym prezentem dla p. Ani, która jadąc nad morze usłyszała o nas, ale pomyślała, że plaża jest tak rozległa, że pewnie się nie spotkamy. A tu proszę, na naszym pierwszym tego dnia plażowym przystanku zatrzymaliśmy się akurat przed jej parawanem. Miała oniemiala minę, a potem od razu do nas przyszla cała uszczęśliwiona. Okazało się, że jest oddana Maryi. 😊Wieczorem wiele osób przyszło do kościoła. Podczas modlitwy już po Mszy utworzylismy szpaler, by omadlac w szczególny sposób ludzi idących spotkać się z Jezusem. Co do noclegów (bo to zawsze jedna wielka niewiadoma:)), to jeszcze po godzinie 23 ich nie mieliśmy. Nie mogliśmy ich znaleźć. W końcu jakoś się udało. Najlepszy nocleg miał nasz ksiądz przewodnik, bo spał w hotelu pięciogwiazdkowym: w pięć osób w Kaplicy Matki Bożej Gwiazdy Morza. 😄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz