Popołudniu wyszliśmy z ewangelią na miasto. Jak wychodzilismy z domu zaczęło padać. Asia, nasza ewangelizatorka zachęciła nas do tego abyśmy pomodlili żeby przestało, ale z wiara i w jedności. Jak doszlimsy na plac obok ratusza padało już coraz bardziej. I wtedy Asia zauważyła że jedna osoba z nas ma parasol w kieszeni. I wtedy powiedziała
- I co, mieliśmy modlić się w jedności o to, żeby nie padało. A pada, bo jeden z nas ma parasolke w kieszeni.
Wtedy ten jeden z nas wyrzucił parasolke na ziemię. Później jak już poszliśmy dalej, widzimy że on już nie ma tej parasolki. I Asia zapytała co z nią zrobił, a on na to, że oddał takiej pani która nie miała parasola. Takie fajne to było:)
Mimo deszczu Bóg dał nam ludzi do których mówiliśmy o Jezusie. Bo należy głosić w porę i nie w porę. Każdy czas jest dobry.
Idę spać na kilka godzin i chce w moim sercu zgodzić się na wszystko czego zapragnie Bóg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz