Oto wczorajszy smak dzieciństwa:)
A teraz o dzisiejszym dniu. Dużo się działo. Ćwiczylismy śpiew i pantomimy co wymagało naszego wysiłku i zajęło trochę czasu ale było całkiem miło:) Najistotniejsze jednak dla nas było to, żeby się rozmodlic. Ksiądz na konferencjach zachęcał nas do radykalnego pójścia za Jezusem i ufania Mu bez granic. Tyle ważnych treści dzisiaj padło, że trudno mi napisać o wszystkim.
Myślę że wciąż na nowo uczę się ufności Jezusowi. I naprawdę ogromne pragnienie rodzi się we mnie, żeby pójść bez niczego na tą ewangelizację. Chcę oddać się Panu zupełnie i nie martwić o nic. Chcę być szalencem Bożym, może ktoś spojrzy i powie ZWARIOWAŁA i co z tego. Gwałtownicy zdobywają Królestwo Boże, jak to mówił dziś ksiądz na konferencji. I niech tak będzie. Nie tylko podczas ewangelizacji nadmorskiej niech tak będzie przez całe moje życie! Chcę pójść za Barankiem. Bo życie duchowe jest bardziej realne niż życie tu na ziemi. Życie tu na ziemi przeminie a życie duchowe trwa wiecznie.
Warto żyć dla Pana, to naprawdę uskrzydla, uszczęśliwia i uwalnia.
Chodźcie z nami głosić Boga Żywego. Halo slyszycie, chodźcie z nami:) a jak nie możecie to głoście tam gdzie jesteście. Na ulicach miast, w górach, na wioskach, nie ważne gdzie, wszędzie są ludzie, którzy czekają na NADZIEJĘ. która niesie nasz Pan.
Przytulam was gorąco. Idę spać, póki mam dach nad głową:) taki żarcik. Ufam ze z Jezusem niczego mi nie braknie:)
A jutro plan dnia taki sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz