Wraz z Asia modlilismy się o kasę na mieszkanie dla mnie i o pracę dla Asi. jeszcze w Koszalinie był śpiew "dzięki Ci Panie, ze zapłacisz mi mieszkanie " a Asia dziękowała, za pracę od września. No i wczoraj już zrezygnowana, że nikt od cv się nie odzywa gada Bogu: "Co z tą pracą Boże? " a Ja: dziękuj, że ją dostaniesz a nie wątpisz. ..I dziś rano pani dzwoni do niej w sprawie pracy i umowiona jest na spotkanie w poniedziałek! chwała Bogu! :D
Ogolnie dla mnie dzisiejszy dzień był ciężki. Czułam ogromny ciężar głoszenia. Ale Pan działał z mocą jak zwykle:) przed Mszą Św mówiłam świadectwo i zaraz po podszedł do mnie zaplakany bezdomny pan i poprosil o rozmowę. Po mszy rozmawialiśmy długo i razem z księdzem się za niego modlilismy. Ciężkie ma życie ale ufam ze Bóg dopomoze.
Po wieczornym nabożeństwie 30 osób(jest nas 50) nadal nie miało noclegu. Dwóch chłopaków poszło prosić o przenocowanie nas. Reszta została w salce i odmawialismy różaniec. Po krótkim czasie szukający noclegu wpadają do salki z informacją, że jedna pani przenocuje wszystkich - w domkach z łazienką i łóżkami na jedną noc. Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że pani ugosci nas rano śniadaniem oraz zaprasza jeszcze na następną noc. Bóg jest wielki!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz